"Co byś powiedział sobie młodemu?"
ABSOLWENTKA ROCZNIK 1990 - Gdybym mogła cofnąć się w czasie, na pewno powtórzyłabym swoje życiowe decyzje - wybrałabym tę samą szkołę i ten sam kierunek studiów. Rodzice bardzo chcieli, bym ukończyła liceum ekonomiczne w Łęknie, ja jednak marzyłam o polonistyce i uparłam się, by skończyć średzką szkołę. Na szczęście! Poznałam tu przyjaciół na całe życie i zdobyłam taką wiedzę, że bez problemu poradziłam sobie na egzaminach wstępnych, a potem na studiach. Co powiedziałabym sobie - młodej osobie? Dwie rzeczy. Przede wszystkim - jeśli wiesz, że czegoś bardzo pragniesz, realizuj swoje marzenia, idź do przodu, bo czas mija zbyt szybko, by zastanawiać się i wahać. Po drugie - najważniejsi są ludzie, których spotykamy na swojej drodze. Od nich uczymy się najwięcej, czasami zmieniamy swoje przyzwyczajenia, otwieramy się na to, co nowe. Ważne jest więc, kogo chcemy spotykać, z kim rozmawiać. Dziś mówię to swoim dzieciom i cieszę się, że obie córki zdecydowały się na naukę w naszym liceum. Jedna jest absolwentką, druga w tym roku zdaje maturę. Wyniki starszej z nich świadczą o tym, że uczeń średzkiego ogólniaka to dobrze przygotowany do studiów młody człowiek. Jeśli wie, do czego w życiu dąży, może liczyć na sukces. Zresztą lista wspaniałych absolwentów naszej szkoły, wśród których są liczni profesorowie, doktorzy czy artyści, tylko to potwierdza.
ABSOLWENTKA ROCZNIK 1995 - „Co bym powiedziała sobie młodej? Kiedy byłam młoda, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Inne były relacje nauczyciel-uczeń czy wykładowca - student. Inaczej wyglądała szkoła w latach 90. , na pewno nie stwarzała tylu możliwości co teraz, nauczyciele nie byli tak wyrozumiali. My nie mieliśmy okazji wyjeżdżać na wykłady oferowane przez uczelnie wyższe czy wybierać klasy profilowanej. Kiedy byłam uczennicą liceum, do szkoły dopiero wprowadzano język angielski, co chwilę brakowało nauczycieli. Niewielu z nas miało możliwość poznawania świata z taką swobodą jak teraz.
Zawsze chciałam pracować w szkole. Ale miałam jeszcze jedno marzenie, na którego realizację zabrakło mi wtedy czasu i chyba też odwagi. Teraz, kiedy patrzę na wszystko z innej perspektywy widzę, że wystarczyłoby dokonać przewartościowania pewnych rzeczy. Przyglądając się młodym ludziom, widzę, że inaczej podchodzą do życia i właśnie tej odwagi im nie brakuje. Wielu z nich łączy pracę z nauką, wielu wyjeżdża z Polski, szuka szczęścia i nowych doświadczeń w innych krajach. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, pewnie studiowałabym już nie na jednym kierunku, ale tak jak robi to teraz wielu studentów - sięgnęłabym po drugi, dający jeszcze inne możliwości. Nie znaczy to jednak, że nie jestem zadowolona ze swego życia czy czasów młodości - choć były inne - miały swój niepowtarzalny urok.”